sobota, 23 lutego 2013

"7 Psychopatów", czyli czarny humor do potęgi


Kilka tygodni temu miałem okazję zobaczyć nowy film twórców rewelacyjnego "In Bruges" i jeśli miałbym opisać ten film w jednym zdaniu, to podsumował bym go tak: "Zagrana po mistrzowsku, rewelacyjna czarna komedia, z absurdalną wręcz historią i klimatem jak ze snu psychopaty". Film rządzi, dawno już się tak nie ubawiłem i dawno już nie uświadczyłem tak genialnego, absurdalnego klimatu. Właścicie to klimatem bardzo blisku mu do wspomnianego na początku "In Bruges", co jednak nie dziwi, gdyż za oba filmy odpowiedzialni są ci sami panowie. 

Może na początek kilka słów o fabule. Seans zaczyna się od totalnie absurdalnej chorej akcji i taki też poziom trzyma przez cały czas, aż do totalnie sadystycznego finału. Film opowiada historię cierpiącego na brak weny twórczej scenarzysty-alkoholika - Marty'ego. W tej roli niezawodny Colin Farrell. Nasz bohater, za namową kolegi postanawia napisać scenariusz do filmu pt. "7 Psychopatów". Poza wymyślonym tytułem do swojego skryptu, nasz bohater nie ma jednak nawet najmniejszego pomysłu na fabułę. Aby złapać jakaś inspirację, nasz bohater - jak przystało na rasowego Irlandczyka - twórczej weny poszukuje w wypijanych kolejno po sobie - wysokoprocentowych drinkach. Niestety - bez efektu. Ale od czego ma się przecież kumpli? I tutaj pojawia się na scenie najlepszy przyjaciel naszego bohatera - Billy, czyli genialny jak zawsze Sam Rockwell. 


Pomysłowy kolega wpada na bardzo oryginalny pomysł w jaki sposób pomóc swojemu koledze w napisaniu tekstu. Pomysł nie jest odkrywczy - wszak każdy z nas wie, że najlepsze scenariusze pisze nie kto inny, jak...samo życie. Rockwell wkracza więc do akcji i zamienia życie naszych bohaterów w jeden wielki ciąg absurdalnie wręcz krwawych wydarzeń i historii, które w mistrzowski sposób spowodują, że świat bohaterów stanie na głowie, a czarny humor będzie tryskać z ekranu niczym krew z przeciętej tętnicy. 

Cała ta historia jest tak zakręcona i pełna pobocznych wątków, (które jednak w cudowny sposób są ze sobą powiązane), że od nadmiaru tego wszystkiego można czasami autentycznie się pogubić. Ale to akurat jest kolosalny plus tego filmu, gdyż wszystkie te zakręcone wątki w końcu okazują się być ze sobą tak połączone, że absurd całej sytuacji osiąga apogeum i sprawia, że wszystko to co widziało się do tej pory robi nagle zwrot o 180 stopni i układa się w totalnie chorą, a jednak inteligentnie połączoną całość. Frajda jaka z tego płynie podczas oglądania jest nie do opisania. Scenariusz tego filmu to mistrzostwo świata.

Jeśli już mówimy o scenariuszu, to warto wspomnieć o ciekawym zabiegu, który został zastosowany w filmie. Mianowicie - ten film - jakby nie patrzeć - posiada scenariusz w scenariuszu (!) Przez cały czas przeplata się tam świat realny ze światem, który istnieje jedynie na kartkach pisanego przez naszego bohatera - scenariusza. Czasami wręcz nie wiemy, co jest prawdą, a co tak naprawdę jedynie fikcją. I jeszcze większe zaskoczenie pojawia się w momencie, gdy coraz mocniej przekonujemy się, że granica pomiędzy tym co dzieje się naprawdę, a tym co znajduje się jedynie na kartce zaczyna się niebezpiecznie zacierać i tak naprawdę nie można być pewnym już niczego (!). Rewelacyjnie to wszystko wyszło i zagrało, ale to naprawdę trzeba zobaczyć samemu, gdyż żadnym tekstem nie da rady się tego opisać.

Oddzielny akapit należy się aktorom, którzy zagrali główne role. Zazwyczaj jest tak, że im więcej znanych osób jest w obsadzie, tym mniej się oni starają, a film okazuje się słaby i zarabia na siebie jedynie listą oscarowych nazwisk. Tutaj tak nie jest. Wszyscy aktorzy spisali się wyśmienicie. Duża w tym zasługa samego scenariusza i rozpisania ról na poszczególne postacie. Tutaj każda postać jest tak autentyczna i tak doskonale rozpisana, że można wręcz czasami odnieść wrażenie, że żyje na ekranie. Każda z postaci z osobna to absolutny majsterczyk zarówno w grze aktorskiej, jak i w rozpisaniu jej roli na kartkach scenariusza. Każdy z tytułowych psychopatów jest całkowice indywidualną jednostką, z własnym światem i własnym charakterem. Mało któremu filmowi udaje się stworzyć tak prawdziwą i różnorodną między sobą gamę postaci. Tutaj wyszło wyśmienicie. Poza tym, wszyscy aktorzy tak dobrze wczuli się w swoje role, że czasami wręcz ciężko jest ocenić, która z tych osób ma bardziej naćpane w głowie (!). Autentycznie - wiele razy w tym filmie - dana postać, która z pozoru wydawała się nam najbardziej normalną, nagle okazuje się być największym wariatem z ekipy i na odwrót. I tak w kółko. Coś wspaniałego - trzeba to po prostu zobaczyć na własne oczy. 


Najbardziej błyszczy tutaj Sam Rockwell, który zagrał chyba swoją drugą rolę życia (zaraz po "Moon"). Rockwell praktycznie kradnie ten film, gdyż przebija wszystkich swoim szaleństwem. Sam tylko monolog przy ognisku w jego wykonaniu to scena godna Oscara (kto oglądał film, ten wie o czym mówię). Co nie znaczy oczywiście, że pozostali spisali się gorzej, bo tak nie jest. Postać stworzona przez Colina Farrella jest dokładnie taka jaka powinna być, a jego zagubienie, gdy cały świat staje mu na głowie to coś pięknego. Najnormalniejszy z pozoru w całej ekipie facet nagle ląduje w środku absurdalnie pokręconych wydarzeń i trzeba to przyznać - swoiste "WTF?" zagrał mistrzowsko. Christopher Walken i Woody Harrelson w swoich rolach to również prawdziwy popis aktorskich telentów. Dodajmy do tego psychopatę hodującego króliki w wykonaniu rewelacyjnego Toma Waitsa i mamy już prawdziwą wybuchową mieszankę. Mimo jednak tego, postać Rockwella jest tutaj najbardziej "odlotowa" i kradnie wszystkie sceny, w których występuje.

Podsumowując - każdy kto jeszcze nie oglądał tego filmu - ma w tym momencie obowiązkowy seans do nadrobienia. Film jest genialny. Genialny scenariusz i genialne aktorstwo, jeden z najfajniejszych filmów jakie w życiu widziałem, jeśli chodzi o czarne komedie. I w tej właśnie kategorii, w gatunku "czarna komedia" daję mu "9.5/10". Daję taką ocenę ponieważ ocena "10/10" jest już u mnie zarezerwowana dla dwóch innych filmów - dla wspomnianego wcześniej "In Bruges" i dla genialnych "Jabłek Adama".



Film do obejrzenia w całości, w wersji online, z napisami PL jest tutaj > KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz