poniedziałek, 31 grudnia 2012

Ubuntu 12.04 - instalacja paczek .deb offline

Korzystanie z wersji LiveUSB/CD Ubuntu wiąże się z pewnymi problemami. Jednym z największych z nich jest konieczność ponownej instalacji oprogramowania po każdym restarcie systemu. Jak wiadomo, większość aplikacji musimy instalować "online", czy to poprzez "apt-get", czy przez Centrum Oprogramowania. Jest to niewygodne i czasochłonne, gdy po każdym świeżym uruchomieniu systemu trzeba po koleji sciągać i instalować pakiety. Poza tym, możemy przecież chwilowo nie mieć dostępu do internetu i co wtedy? Otóż jest na to wiele sposobów, niektóre naprawdę egzotyczne. Ja opiszę sposób, który jest wręcz banalny w swojej prostocie, a potrzebować do niego będziemy jedynie prostego Synaptica.

sobota, 29 grudnia 2012

Rose 3D - tapeta

Chyba pierwsza "ładna rzecz" jaką w życiu zrobiłem, jeśli chodzi o grafikę. Żadnych czaszek, robotów, krwi...po prostu...róża - taki sympatyczny kwiatek.
Zrobiona w 3D, w Blenderze (którego już niesamowicie ogarnąłem swoją drogą, więc proszę wkrótce spodziewać się kosmicznych projektów) i przerobiona na wykorzystanie jako tapetę (1440x900px).

Oto moja róża (klik, aby powiększyć):


Aby pobrać, należy kliknąć prawym przyciskiem myszy na obrazku powyżej, a następnie > "zapisz jako", inaczej obrazek wyświetli się jako JPG ze stratą jakości (a czerwonego jako wiadomo jpeg-i nie lubią). Oryginał jest w PNG.

sobota, 22 grudnia 2012

Extracted - kapitalny film

"Extracted", 2012, USA
reż. Nir Paniry

Dawno już nie oglądałem tak dobrego, inteligentnie poprowadzonego filmu, w dodatku tak oryginalnego. Pewnie mało kto o tym filmie słyszał, bo takich filmów nie reklamuje się w mediach. W zamian  serwuje się ludziom hollywódzki szajs, bo wiadomo...ambitny film nie zarobi tyle, co nowe Transformersy, czy inne badziewie. Na szczęście jednak dobre filmy powstają i "Extracted" jest tego najlepszym przykładem. Fabuły nie będę zdradzał, gdyż film trzeba obejrzeć od początku do końca. Powiem tylko tyle: pewien naukowiec opracowuje urządzenie, dzięki któremu można czytać ludzkie wspomnienia i nagle staje się więźniem swojego "wynalazku". Brzmi jak tandeta? Wcale tak nie jest. To cholernie mądry, psychologiczny film, kino jakiego naprawdę mi brakowało od dłuższego czasu.



Film z napisami PL, w dobrej jakości, do obejrzenia tutaj.

Art Work Shop - 12.2012

Spot - 12.2012.

Mariusz Max Kolonko

...o Facebooku. Polecam zobaczyć całość. Pisałem już o tym kiedyś, teraz zobaczcie co Mariusz ma do powiedzenia.


Więcej jego filmów tutaj:

Polecam wszystkie, dobrze gada, uwielbiam go.

piątek, 21 grudnia 2012

4 filmy do polecenia

Chciałbym polecić 4 filmy, jakie ostatnio sobie z przyjemnością obejrzałem. Trzy z nich oglądałem już wcześniej, z czego jeden znam na pamięć, a pozostały - Cosmopolis, obejrzałem po raz pierwszy. Krótkie opisy pochodzą z "filmweb.pl". Komentarze do filmów natomiast są już moje.



Das Boot (Okręt) - wersja "uncut" - 1981, Niemcy,
reż. Wolfgang Petersen

Klasyka kina "okrętowego", rewelacyjny pod każdym względem. Arcydzieło Wolfganga Petersena z kapitalną (dosłownie i w przenośni) rolą Jurgena Prochnowa. Chyba jedyny niemiecki film, który tak mnie urzekł. Mimo, iż znam na pamięć zarówno wersję kinową jak i reżyserską, to ostatnio wpadła mi w ręce wersja "uncut" - trwająca prawie 6 godzin. Sześć godzin, podczas których nie można nudzić się ani przez moment, film trzyma w napięciu przez cały czas. Jeden z najlepszych filmów, jakie dane mi było w życiu zobaczyć.


Opis z filmweb.pl: Akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej- 1941 rok. Film ukazuje walkę na okręcie podwodnym Niemieckiej Marynarki Wojennej. Pokazane są przeprowadzone akcje zatapiania okrętów wrogich dla Niemców oraz stawianie oporu i obrona przed atakiem. Ekranizacja ta pozwala nam spojrzeć na Niemieckich żołnierzy jak na zwykłych ludzi, którzy w brutalnej, wojennej rzeczywistości przeżywali swoje tragedie i klęski.





Dredd - 2012, Wielka Brytania, 
reż. Pete Travis

Totalne zaskoczenie, film spisany przeze mnie na starcie na straty, a który okazał się jednym z najlepszych filmów, jakie ostatnio oglądałem. Niesamowicie brutalny (kategoria "R"), z bardzo ciekawym scenariuszem i niezłą, oryginalną obsadą. Trzyma w napięciu przez cały czas i posiada klimat nie do przebicia. Nowy Dredd to przykład jak powinno kręcić się remaki starych kultowych filmów. Uczta dla oczu, porywa i zachwyca na każdym kroku.  



Opis z filmweb.pl: W niedalekiej przyszłości prawo egzekwują sędziowie. Sami ścigają przestępców, wydają wyroki i wymierzają kary. Losy podejrzanych są wyłącznie w ich rękach. Nic więc dziwnego, że sędziowie budzą lęk i nienawiść w przestępczym świecie. W największej światowej metropolii Mega City One, za szczególnie bezwzględnego wobec bandytów uchodzi sędzia Dredd. Jego wyroki są surowe ale sprawiedliwe, a winnego zawsze spotyka kara.





Cosmopolis - 2012, Francja/Kanada,   
reż. David Cronenberg

Bardzo trudny i ciężki film, jak zresztą wszystkie dzieła Cronenberga. Trudny do zrozumienia i "strawienia", ale genialny w swoim przesłaniu i klimacie. Można albo pokochać, albo znienawidzić od samego początku. Rewelacyjne dialogi i scenariusz, cudownie wypaczone, a zarazem genialnie brutalne przedstawienie "uroków" kapitalizmu i bogactwa samego w sobie pokazane na przykładzie jednostki. Bardzo wciągający i angażujący zmysły, ale jednocześnie wymagający ogromnego skupienia i tak jak napisałem - trudny i nie dla każdego.
  

Opis z filmweb.pl: Film oparty na powieści Dona DeLillo to traktat o zimnym świecie późnego kapitalizmu. Przedstawia społeczeństwo w rozsypce, w którym drastyczne różnice społeczne wykluczają jakąkolwiek komunikację. Bohater przemierza Manhattan w białej limuzynie, aby dotrzeć do salonu fryzjerskiego. U Cronenberga rzeczywistość poza autem praktycznie nie istnieje, a właściwie – nie liczy się. Bowiem Eric jest multimilionerem grającym na giełdzie, żyjącym w abstrakcji efektywnego systemu i cyfr.





Ogród Luizy - 2007, Polska,   
reż. Maciej Wojtyszko

Jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. Przepełniony klimatem i doskonale zagrany i poprowadzony film. Niektóre sceny są wręcz magiczne. Doskonała rola Marcina Dorocińskiego, chyba jedna z jego lepszych w karierze. Prosta, choć niesamowicie ciekawa historia, która ma w sobie coś metafizycznego, być może za sprawą głównej bohaterki, a być może za sprawą całości. W polskiej kinematografii - prawdziwa perełka. Ciekawe, ambitne i niesamowicie oryginalne kino.  


Opis z filmweb.pl: Luiza, osiemnastoletnia dziewczyna, od kilku lat zdiagnozowana i leczona psychiatrycznie, realny świat zastąpiła mitycznym, baśniowym, pełnym dziwnych stworów, jak i książek fantasy. Jej rodzice, nowobogaccy z małego miasteczka wstydzą się jej przed sąsiadami i postanawiają na stałe umieścić w zakładzie zamkniętym. Jedynym człowiekiem, który zainteresował się Luizą jest przebywający na obserwacji w szpitalu gangster. 




czwartek, 20 grudnia 2012

u Iwony w piwnicy...

...mieszkają różne dziwne stworzenia.
Slenderman uciekł po wykończeniu Mikołaja, na jego miejsce pojawiło się jednak nowe zło..martwe zło..


Wstęp do fizyki kwantowej - na przykładach

Fizyka kwantowa to bardzo ciekawa gałąź nauki. Mimo, iż prawa nią rządzące istnieją od początków Wszechświata, to dopiero niedawno udało nam się je po części odkryć i opisać, co nie znaczy jednak, że i zrozumieć, bo do tego daleka droga. Okazuje się bowiem, że na poziomie kwantowym, w świecie malutkich cząstek, takich jak składowe atomu - obowiązują zupełnie inne prawa fizyczne, niż w świecie, do którego na codzień jesteśmy przyzwyczajeni. Ba, co więcej - na poziomie kwantowym dzieje się prawdziwa magia, nie do końca jeszcze zrozumiana przez najtęższe głowy.

Wyobrażacie sobie sytuację, że moglibyście być zarówno tu, jak i tam, jednoczesnie? Że możecie być jednocześnie w swoim domu i jednocześnie na drugim końcu świata? Albo, że moglibyście przesłać jakąkolwiek informację na drugi koniec Wszechświata w czasie równym zero? Oczywiście, ze nie. A jednak - na poziomie kwantowym takie zjawiska to codzienność i zostały one już dokładnie przebadane przez naukowców. To co dzieje się na poziomie malutkich cząstek naprawdę zahacza wręcz o magię i science-fiction, gdyż jest to niewyobrażalne dla naszych umysłów. A mimo to, przecież wszyscy składamy się dokładnie z takich właśnie cząstek.

wtorek, 18 grudnia 2012

Socjotechnika wedlug Facebooka

Z cyklu - "absurdy Facebooka, część 50-ta".
Próbował ktoś ostatnio usuwać sobie konto na FB?
Jeśli nie, to polecam się zapoznać - krok po kroku. Spokojnie, nic się nie usunie, te dwa okienka, które się otworzą to tylko wstęp.

1) Krok pierwszy - klikamy na górze w "strzałkę" i w "ustawienia konta".



2) Następnie "po lewej" w zakładkę "Bezpieczeństwo" i po otwarciu okienka - w mały, niebieski link na końcu, na dole, pod tytułem "Dezaktywuj konto". Bez obawy - nic się nie usunie.



I co się wyświetliło po kliknięciu?
Kto będzie za Wami tęsknił?

Ciekawy generator ciekawych obrazów

Myślę, że nie jednej osobie się to przyda :)


Oto pomysł, jak stworzyć w prosty sposób ciekawą, futurystyczną tapetę na pulpit, albo tło do jakiejś swojej graficznej pracy. Otóż,  istnieje bardzo fajna stronka, która pozwala na wygenerowanie czegoś takiego "na żywo".

Instrukcja obsługi: rysuje się myszką, trzymając wciśnięty jej lewy przycisk (LMB) i malując wg symetrii, która jest wybrana w lewym, dolnym rogu. Można wybierać kolory. Finalną pracę można zapisać, lub udostępnić. Rewelacyjna sprawa. Polecam wypróbować.

Adres do programu (działa online):
http://new.weavesilk.com
Domyślnie odpali się demo. Aby wyczyścić ekran i rysować od nowa, trzeba kliknąć na "Clear" w lewej, górnej części ekranu.

sobota, 15 grudnia 2012

Animacja szkieletowa 3D

Pomalutku uczę się animacji szkieletowej w Blenderze. Temat jest niesamowicie skomplikowany, ale powoli ogarniam. Poniżej na próbę dwa kwadraty przypominające bijących się ludzi oparte na pełnym szkielecie z odwróconą kinematyką. Wygląda jak wygląda, poza tym krótkie, ale tak jak napisałem - dopiero się uczę.

Szkielet kinematyczny:


I krótki filmik (może długo się ładować, to 3 megabajtowy, animowany GIF):
Był Robocop, to teraz bardzo proszę - jest Matrix ;)

Radiowe polskie hity z lat 90-tych.

Powrót do przeszłości, do "polskich" lat 90-tych. Będzie tego dużo. (liczę na pomoc przy doborze materiału :) Generalnie mam taki pomysł: zrobić oddzielny dział pt. "Stare dobre lata 90-te" i pozamieszczać tam stare filmy z VHS i muzykę z tamtych lat, żeby oddać hołd tamtym klimatom.

Wcześniej już poleciał Piaseczny, Lipnicka i Lombard, to teraz na początek, na próbę poleci Stankiewicz:



Ahhh, to były czasy...

Stary dobry Piaskomen i Variograf

Ja to jestem jakiś chyba popieprzony, ale moim zdaniem stary "młody" Piaskolud był dobry. Tak, czy nie? Za szczeniaka to było coś. Lata 90-te. Stara "Mafia" wymiatała. Sentymentów ciąg dalszy. Stare Piaski, stare Varius Manxy...cholera, to były czasy. Cholera, czemu teraz nie ma takich klimatów?




Bonusowo (to akurat troszkę) starsze:

piątek, 14 grudnia 2012

Pacific Rim, czyli nowy film reżysera "Labiryntu Fauna"

Powstaje nowy film w reżyserii Pana, który stworzył swego czasu rewelacyjny pod każdym względem "Labirynt Fauna" i szczerze mówiąc mam bardzo mieszane odczucia odnośnie tej jego nowej produkcji. Z jednej strony nazwisko "del Toro", a z drugiej jednak fabuła nowego filmu. Godzilla kontra Mechy? No nie wiem, czy to się uda. Poza tym sceny "mechowe" są prawie że zerżnięte z VHS-owego "Robot Jox", który oglądałem chyba jeszcze w podstawówce. Ale jeśli kręci del Toro, to któż wie, być może powstanie z tego coś rozsądnego. Pożyjemy, zobaczymy. P.S. Czy tylko mi te mechy skojarzyły się z moim ostatnio zrobionym mechem? ;)



"Pacific Rim", premiera: 2013.


środa, 12 grudnia 2012

The Impossible (2012) trailer

Hmm.. film może być ciekawy. Małżeństwo z dziećmi (Naomi Watts + Ewan McGregor) jedzie  na wczasy do Tailandi. Podczas wypoczynku, spotyka ich tsunami. Rozpoczyna się walka o życie. Jest rok 2004. Historia oparta na faktach. Poniżej trailer:

Nowy trailer Hobbita

Za 2 dni w polskich kinach. Nie można tego odpuścić. Poniżej trailer "Hobbita":


Nowy trailer nowego Supermana

Za film odpowiadają dwaj znani panowie: Zack Snyder (ten od Watchmenów i 300) i Christopher Nolan (ten od nietoperzy). Nazwiska mówią chyba same za siebie. Zobaczymy za rok. Może wyjść ciekawie. Najnowszy trailer poniżej. Lisa Gerard w tle..poezja :) Premiera: podobno latem 2013.

Total Recall, czyli nowa Pamięć Absolutna

Schwarzenegger/Farrell
Link do filmu na końcu posta. Oryginalna płyta DVD z "Total Recall" z 1990r. stoi sobie grzecznie na mojej półce w zaszczytnym miejscu, obok innych klasyków, takich jak "Alien", czy "Terminator", więc dla mnie jest to film kultowy. W tym roku powstał jego remake i o tym chciałem krótko napisać.
 
Długo wzbraniałem się przed tym filmem. Myślałem sobie, że to się nie może udać, że przecież nie można przebić klasyka, czyli oryginału Paula Verhoevena. Poza tym, "Total Recall" bez Schwarzeneggera? Nie. To napewno nie może się udać. I niestety - niedawno przemogłem się i w końcu obejrzałem sobie tą nową "Pamięć Absolutną"...niestety...gdyż...żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej :) Wszystkie moje obawy odnośnie przebijania oryginału zostały zmiażdżone i wdeptane w ziemię podczas seansu z tym filmem. Tak, tak. Nowa "Pamięć Absolutna" to takie malutkie kinowe arcydzieło, tym cenniejsze - iż nikt, włącznie ze mną w ten film nie wierzył i praktycznie każdy, kto wcześniej oglądał oryginał z 1990 roku miał takie same obawy przed obejrzeniem nowej wersji. A mimo to, powstał film, który poniekąd jest wręcz genialny. Film, który ogląda się z zapartym tchem i z niebywałą wręcz euforią. Film, o którym śmiało mogę powiedzieć, że jest jednym z najlepszych obrazów, jakie w ostatnich latach dane mi było zobaczyć.

Cyberpunkowy klimat
Fabuła jest lekko zmieniona, tym razem nie ma ona nic wspólnego z Marsem, tak jak to było w oryginale. W nowej wersji cała akcja dzieje się tutaj, na Ziemi. W skrócie - nasza planeta w tym filmie jest dość mocno skażona chemicznie po jakiejś wielkiej wojnie i brakuje na niej miejsc, które nadają się do zamieszkania. Stąd też ludzie walczą o każdy kawałek ziemi. I tak jak w obecnym świecie, filmowa Ziemia również jest podzielona na biednych i bogatych. Istnieją jedynie dwa zamieszkalne miejsca - jedno urządzone "na bogato", a drugie to praktycznie slumsy. Oba te skupiska ludzi dzieli dość duża odległość, gdyż są położone po przeciwnych stronach kuli ziemskiej. Brzmi głupio? Wcale tak nie jest. Taka wizja świata w filmie broni się rękami i nogami i jest przedstawiona w naprawdę zaskakująco logiczny sposób, co w filmach "made in Hollywood" naprawdę rzadko się zdarza. Tutaj się zdarzyło. Świat pokazany w filmie jest spójny, logiczny i przedstawiony wręcz po mistrzowsku. Co również ciekawe, z tego świata aż bije cyberpunkowym klimatem, jakby wyjętym prosto z opowiadań P.K. Dicka. Film zresztą jest oparty na jednym z jego opowiadań, tj. "Przypomnimy to panu hurtowo". Klimat w tym filmie więc jest i aż wylewa się z ekranu. 

Cyberpunkowe slumsy
Co ciekawe, nie odczuwa się tutaj wrażenia, że reżyser traktuje widza jak idiotę, co jest w obecnie kręconych filmach dość powszechne. Tutaj nie ma łopatologicznych wytłumaczeń wyjaśniających co i jak, dlaczego tak, a nie inaczej i dlaczego to, czy tamto działa w taki sposób. Tutaj tego nie ma, to wszystko jest jednak tak zgrabnie poprowadzone, że widz sam się tego domyśli i ułoży sobie tą wizję świata w całość. Uwielbiam taką formę przedstawiania świata, wizję, w której odczuwa się szacunek dla widza. W nowej "Pamięci Absolutnej" udało się to reżyserowi i scenarzystom po prostu perfekcyjnie. Co najważniejsze - ten świat nie jest sztuczny, jest żywy i to życie naprawdę jest czuć na ekranie. Smaczków, które wyłapuje się oglądając ten świat jest cała masa i wszystkie one układają się w niezwykle logiczną całość. Mało który film to potrafi.

Rozwód?
Filmowy świat filmowym światem, ale czymże byłby on bez postaci się po nim poruszających. I tutaj znowu należą się kolejne wielkie brawa dla twórców, gdyż obsadę filmu dobrano idealnie. Pamiętam, że gdy czytałem pierwsze zapowiedzi tego filmu, kilka lat temu, to autentycznie śmiałem się z pomysłu obsadzenia Farrella w głównej roli. Zastanawiałem się - jak niby normalnej budowy Farrell ma zastapić wielkiego jak moja szafa na ubrania, 120-kilogramowego Schwarzeneggera. I mimo, iż uwielbiam Colina i uważam go za jednego z lepsiejszych aktorów na tej planecie, to jednak w roli Quaida/Hausera nie byłem go sobie w stanie wyobrazić. A jednak, udało się. Postać zagrana przez Farrella jest po prostu inna, jest nawet lepsza niż ta sama postać zagrana przez Arnolda. Farrell to przede wszystkim świetny aktor, a nie kulturysta, który przypadkiem został aktorem, więc tutaj nie ma miejsca na "grę mięśniami". Tu jest jedynie miejsce na pokazanie swoich aktorskich talentów. I pokazał. Stworzył postać z krwi i kości, postać sympatyczną i z własnym charakterem. Stworzył postać, którą się lubi od samego początku i której się kibicuje. Wielkie brawa dla Colina.

Kate Beckinsale
Oddzielny akapit należy się również dwóm głównym rolom kobiecym. W oryginale z 1990 roku w postać "żony" Quaida wcieliła się Sharon Stone, która zagrała tam nawet dobrze, choć moim zdaniem jest bardziej ładna, niż aktorsko utalentowana. W nowej wersji natomiast postać Lori zagrała Kate Beckinsale. I tutaj bardzo ciekawa rzecz, gdyż dopiero z napisów końcowych dowiedziałem się, że to była Kate Beckinsale, wcześniej jedynie się domyślałem widząc podobieństwo. Była po prostu tak odmieniona i zagrała tak dobrze, że nie poznałem, iż to może być ta sama kiepska aktoreczka, która grywa w przepompowanych, głupich hollywódzkich szajsach. Tutaj zagrała mistrzowsko i wielkie brawa dla niej. Pokazała pazury i charakter. Jej postać jest po prostu kobieca, prawdziwa. Nie ma tej sztuczności, którą miała Stone w oryginale. Po tym filmie zmieniłem krytyczne nastawienie do Beckinsale, a to już coś. 

Jessica Biel
Drugą kobiecą postacią jest postać grana przez Jessicę Biel, którą też raczej uważałem za aktorkę dość średnią. Tutaj jednak zagrała rewelacyjnie. Gesty, mimika, ta postać po prostu żyła na ekranie. Świetnie zagrała swoje uczucia, które żywiła do Quaida/Hausera - samą tylko twarzą, spojrzeniami. No coś pięknego. Kolejne wielkie brawa. A ta "kobieca nienawiść/zazdrość" pomiędzy tymi dwiema paniami to było mistrzostwo świata, ubawiłem się po pachy, naprawdę. Kto czyta i jest facetem, ten wie o czym mówię ;)
Generalnie prawie wszyscy aktorzy spisali się wyśmienicie, nawet ci drugoplanowi. Na uwagę zasługuje szczególnie (dość krótka niestety) rola nieśmiertelnego Billa Nighty'ego, którego odpowiedż na pytanie Farrella wciąż siedzi mi głowie, a to rzadko się u mnie zdarza, żebym pamiętał jakieś mądre sentencje z filmów. Tutaj Nighty'emu się udało. Kto oglądał film, ten wie o czym piszę.

Ja, to nie ja
O efektach pisać nie będę, bo to klasa sama w sobie, po prostu najwyższy poziom. Grafikom należą się kolejne brawa i to wcale nie za jakość, ale za stworzenie dzięki swojej pracy tego całego klimatu, jakim dosłownie ocieka cały ten film. Co ciekawe, również świetnie udało im się rozdzielić "oba światy" - ten bogaty, od tego biednego. Trzeba to zresztą zobaczyć na własne oczy, bo słowami to trudno opisać.



Jeśli ktoś zna na pamięć oryginał Verhoevena to wyłapie też w nowej części wiele smaczków i nawiązań do tamtego filmu. Czasami są to bardzo humorystyczne nawiązania, czasami zaskakujące, ale wszystkie one cieszą i bawią oraz są takim swoistym "puszczaniem oka" do widza. Świetna sprawa. Nie będę o tym pisał, gdyż jeśli ktoś nie oglądał filmu, to mógłbym popsuć mu zabawę. Napiszę tylko tyle, że tak samo jak w oryginale, jest scena z "3 cyckami", scena z obrywaniem kończyn przez windę, a także scena ze skanerem ciała, bardzo zaskakująca :) Rewelacyjnie to jest zmieniony oryginał, niby to samo, ale w inny sposób, coś wspaniałego.

Długo mógłbym pisać o tym filmie, bo naprawdę mnie urzekł. Nie spodziewałem się tak dobrego kawałka kina, a jak widać bardzo miło się zaskoczyłem. Fajnie jest się tak "miło rozczarowywać". Oby więcej takich sytuacji. Czego sobie i wszystkim, którzy to czytają - życzę. I jeszcze jedno - jeśli inne "nowe wersje starych filmów" będą tworzone w taki sposób jak nowa "Pamięć Absolutna", czy nowy "Dredd", to chyba naprawdę z powrotem odzyskam wiarę w "hollywódzkie" kino.

Total Recall (2012)


oryginał Paula Verhoevena z 1990r:
Total Recall (1990)


P.S. Cały film do obejrzenia online w dobrej jakości (DVDRIP), z dobrym transferem, bez limitu czasowego, z PL lektorem, jest poniżej: http://www.putlocker.com/file/71D1CBE0943B8613

wtorek, 11 grudnia 2012

Najnowsze dzieło - M.A.X. w 3D, animowany

Do obejrzenia jest niezły filmik, ale najpierw polecam przeczytać.
Byłem ostatnio na 4-dniowym szkoleniu odnośnie nowej pracy i pomieszkiwałem sobie przez te 4 dni w stolicy, w starym mieszkaniu, które na ten czas udostępnił mi kumpel. Spartańskie warunki, ale cóż,  przynajmniej zaoszczędziłem sobie na dojazdach, bo mieszkam 130km od Warszawy. Internetu oczywiście było brak, (a nie mam bezprzewodowego), ale i tak zabrałem ze sobą laptopa, a na karku swoją własną, osobistą głowę z pewnym szalonym pomysłem. Oczywiście Szczygliś, jak to Szczygliś zamiast sobie wieczorem wyjść do jakiejś knajpy, zapoznać bezsensownych ludzi i napić się piwka, kupił piwko w sklepie i postanowił w zaciszu przedwojennego mieszkania popracować nad swoim pomysłem. Cztery takie wieczory, spędzane w spokoju i ciszy, pozwoliły mi zrealizować w 100% mój szatański pomysł. A pomysł bym następujący - ożywić swój stary obrazek :) A dokładnie - stworzyć jego pełną trójwymiarową wersję. Szalone? Do tej pory tak. 

Na początek trochę historii: jakiś czas temu, moja Kuzynka Iwona, zasugerowała żartem, że do grafik 2D brakuje nam jedynie wszystkiego tego w 3D. To był żart, luźna myśl, a jednak - incepcja się Jej udała - myśl została zaszczepiona w moim umyśle...

I długo to za mną chodziło i męczyło, lecz szczerze mówiąc - bałem się za to zabrać, gdyż wydawało mi się to nierealne do realizacji. Ogrom szczegółów, nad którymi miałbym pracować - przerażał mnie i najzwyczajniej w świecie bałem się "wewnętrznej porażki" i stwierdzenia wobec siebie samego, że "jednak nie potrafisz, jesteś głupi, takie rzeczy to przecież tworzą całe sztaby ludzi siedzących przy potężnych stacjach graficznych w wielkich firmach...".

Jak się jednak okazało...potrafię :)

Przedstawiam zatem moje najnowsze i chyba najbardziej zaawansowane technicznie jak do tej pory dzieło - mech "M.A.X." stworzony od podstaw - od pustego, szarego ekranu i "uruchomiony" w pełnych 3 wymiarach!

Cztery długie wieczory pełne pracy z układem współrzędnych, finalnie ponad 82 tysiące stworzonych wielokątów i prawdziwa makabra podczas modelowania. Projekt powstawał skąpany w krwi, pocie i łzach, ale udało się. Wszystko wyrzeźbione ręcznie (zrobiłem nawet w 3D kabinę pilota i jego samego), przeliczone, połączone i co na koniec najlepsze - "uruchomione". MAX jest zanimowany, stworzyłem wszystkie elementy jako ruchomy szkielet, połączyłem ruchome części i powołałem do życia namiastkę prawdziwego robota. Chodzić jeszcze nie umie (co widać na filmie poniżej), no ale ma dopiero jeden dzień, więc to dziecko jeszcze :) Myślę jednak, że wkrótce się nauczy, a wtedy zobaczycie :) Jest żywy, ruchomy, robi niesamowite wrażenie. Ogrom pracy, naprawdę ogrom, kto bawił się w 3D, ten wie ile pracy trzeba w takie coś włożyć, ale efekt naprawdę wyszedł dokładnie taki jaki sobie wymarzyłem, a nawet lepszy - a to mi się naprawdę bardzo rzadko zdarza. Właściwie to zdarzyło mi się chyba pierwszy raz, więc proszę wybaczyć mi mój samozachwyt :) Kurcze, w polskich superprodukcjach robionych za grube miliony nawet nie ma takich efektów. A tutaj - jeden człowiek, średniej jakości laptop i 4 samotne wieczory. Można? Można.

Zapraszam więc teraz do obejrzenia filmu zrobionego w 3D, a następnie do obejrzenia zdjęć, które znajdują się dalej. P.S. W końcu perfekcyjnie opanowałem pracę z ruchomą kamerą w Blenderze ;)


Film proszę obejrzeć koniecznie z dźwiękiem - samo znalezienie,  dogranie i synchro odpowiedniego dźwięku do siłowników to była istna katorga dla mojej cierpliwości, więc wymagam, aby usłyszeć efekt końcowy. Film został wyrenderowany bez wyliczania światła - z samym tylko cieniowaniem (za wolny komp), dodane lekkie ambientowe światło i łagodny "motion blur" na poszczególne klatki. Wyszło kapitalnie :)



Film

Film dostępny w wersji HD 720p, więc o ile to możliwe, to można sobie przełączyć wyświetlacz YouTube'a na maksymalną rozdzielczość. Nie pytajcie ile czasu to się renderowało w HD :) Oglądać z dźwiękiem i najlepiej na pełnym ekranie.






Zdjęcia

Poniżej zdjęcia trójwymiarowego MAX-a, ze wszystkich możliwych stron.  
Zdjęcia są wyrenderowane w FullHD 1080p. 

Aby powiększyć zdjęcie, należy na nim kliknąć myszką. Potem można przewijać zdjęcia scrollem na myszce.


11-letnia ewolucja pomysłu

I pomyśleć, że zaczęło się to w 2001 roku od tego "prostego", narysowanego na A3 szkicu...


...który to szkic, z nudów wycieniowałem pięć lat później, w roku 2006...


...po czym sześć lat później, w tym roku (2012) obrobiłem na komputerze...


...po czym finalnie w przeciągu ostatnich kilku dni powstało to:



Co będzie kolejnym krokiem?
Zbudowanie prawdziwego MAX-a w realu?
Kto wie...życie jest pełne niespodzianek i dziwnych pomysłów... :)

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Najlepsza katastrofa lotnicza w historii kina

Film to: "Fearless" ("Bez Lęku") z Jeffem Bridgesem.
Reżyseria: Peter Weir.
Rok: 1993

Swoją drogą polecam cały film, bo jest kapitalny.

Wspomniana w tytule scena:



Natomiast ta scena rządzi, jeśli chodzi o efekty.
Z filmu "Knowing" z Nicolasem Cage'em:


R.5 - scenariusz (prolog), 2002

Scena I (prolog):

Osoby:

- Sabath (archanioł)
- Angela (anioł)
- Policjant (człowiek)
Miejsce i czas akcji: 
moje osiedle, 1999
[ Sabath siedzi z Angelą na dachu sklepu i rozmawiają ]

sobota, 1 grudnia 2012

"Północ" - krótkie opowiadanie

Znalazłem w starych zasobach krótkie opowiadanie, które napisałem 8 lat temu. Zamieszczam poniżej:


"Północ"

To był wyjątkowy wieczór.
Można by rzec, że wręcz przełomowy, wieczór, który mógł wiele zmienić jak też pozostać zwykłą ciemnością, która przywita wschodzące Słońce, gdy nastanie świt. Na ulicach panował nienaturalny wręcz gwar. Wydawać by się mogło, że ci wszyscy rozbawieni ludzie, którym nie przeszkadzał ulewny deszcz, w ktorym się topili...wydawać by sie mogło, że wszyscy oni na coś czekają. Być może czekali na lepsze jutro, a być może jedynie udawali, że dzieje się coś wyjątkowego i zagłębiali się ślepo w prostej, bezsensownej radości, zostawiając wszystko za sobą.

Cieniowanie kolorów za pomocą PHP

Jakieś 2 tygodnie temu wpadłem na dość dziwny pomysł, żeby napisać skrypt w PHP, który cieniuje kolorami ekran za pomocą znaczka "#". Po kilku nieudanych próbach, udało mi się. Niczemu szczególnemu to nie służy, ale daje ciekawy efekt. Skrypt generuje rzędy znaków "#", przy czym każdy ze znaków przyjmuje wartość RGB wyliczaną przez mój skrypt na zasadzie pętli. Nawet fajnie to wygląda, można to zobaczyć poniżej. Mój kod, napisany w PHP znajduje się na końcu tego wpisu.