Do obejrzenia jest niezły filmik, ale najpierw polecam przeczytać.
Byłem ostatnio na 4-dniowym szkoleniu odnośnie nowej pracy i pomieszkiwałem sobie przez te 4 dni w stolicy, w starym mieszkaniu, które na ten czas udostępnił mi kumpel. Spartańskie warunki, ale cóż, przynajmniej zaoszczędziłem sobie na dojazdach, bo mieszkam 130km od Warszawy. Internetu oczywiście było brak, (a nie mam bezprzewodowego), ale i tak zabrałem ze sobą laptopa, a na karku swoją własną, osobistą głowę z pewnym szalonym pomysłem. Oczywiście Szczygliś, jak to Szczygliś zamiast sobie wieczorem wyjść do jakiejś knajpy, zapoznać bezsensownych ludzi i napić się piwka, kupił piwko w sklepie i postanowił w zaciszu przedwojennego mieszkania popracować nad swoim pomysłem. Cztery takie wieczory, spędzane w spokoju i ciszy, pozwoliły mi zrealizować w 100% mój szatański pomysł. A pomysł bym następujący - ożywić swój stary obrazek :) A dokładnie - stworzyć jego pełną trójwymiarową wersję. Szalone? Do tej pory tak.
Byłem ostatnio na 4-dniowym szkoleniu odnośnie nowej pracy i pomieszkiwałem sobie przez te 4 dni w stolicy, w starym mieszkaniu, które na ten czas udostępnił mi kumpel. Spartańskie warunki, ale cóż, przynajmniej zaoszczędziłem sobie na dojazdach, bo mieszkam 130km od Warszawy. Internetu oczywiście było brak, (a nie mam bezprzewodowego), ale i tak zabrałem ze sobą laptopa, a na karku swoją własną, osobistą głowę z pewnym szalonym pomysłem. Oczywiście Szczygliś, jak to Szczygliś zamiast sobie wieczorem wyjść do jakiejś knajpy, zapoznać bezsensownych ludzi i napić się piwka, kupił piwko w sklepie i postanowił w zaciszu przedwojennego mieszkania popracować nad swoim pomysłem. Cztery takie wieczory, spędzane w spokoju i ciszy, pozwoliły mi zrealizować w 100% mój szatański pomysł. A pomysł bym następujący - ożywić swój stary obrazek :) A dokładnie - stworzyć jego pełną trójwymiarową wersję. Szalone? Do tej pory tak.
Na początek trochę historii: jakiś czas temu, moja Kuzynka Iwona, zasugerowała żartem, że do grafik 2D brakuje nam jedynie wszystkiego tego w 3D. To był żart, luźna myśl, a jednak - incepcja się Jej udała - myśl została zaszczepiona w moim umyśle...
I długo to za mną chodziło i męczyło, lecz szczerze mówiąc - bałem się za to zabrać, gdyż wydawało mi się to nierealne do realizacji. Ogrom szczegółów, nad którymi miałbym pracować - przerażał mnie i najzwyczajniej w świecie bałem się "wewnętrznej porażki" i stwierdzenia wobec siebie samego, że "jednak nie potrafisz, jesteś głupi, takie rzeczy to przecież tworzą całe sztaby ludzi siedzących przy potężnych stacjach graficznych w wielkich firmach...".
Jak się jednak okazało...potrafię :)
Przedstawiam zatem moje najnowsze i chyba najbardziej zaawansowane technicznie jak do tej pory dzieło - mech "M.A.X." stworzony od podstaw - od pustego, szarego ekranu i "uruchomiony" w pełnych 3 wymiarach!
Jak się jednak okazało...potrafię :)
Przedstawiam zatem moje najnowsze i chyba najbardziej zaawansowane technicznie jak do tej pory dzieło - mech "M.A.X." stworzony od podstaw - od pustego, szarego ekranu i "uruchomiony" w pełnych 3 wymiarach!
Cztery długie wieczory pełne pracy z układem współrzędnych, finalnie ponad 82 tysiące stworzonych wielokątów i prawdziwa makabra podczas modelowania. Projekt powstawał skąpany w krwi, pocie i łzach, ale udało się. Wszystko wyrzeźbione ręcznie (zrobiłem nawet w 3D kabinę pilota i jego samego), przeliczone, połączone i co na koniec najlepsze - "uruchomione". MAX jest zanimowany, stworzyłem wszystkie elementy jako ruchomy szkielet, połączyłem ruchome części i powołałem do życia namiastkę prawdziwego robota. Chodzić jeszcze nie umie (co widać na filmie poniżej), no ale ma dopiero jeden dzień, więc to dziecko jeszcze :) Myślę jednak, że wkrótce się nauczy, a wtedy zobaczycie :) Jest żywy, ruchomy, robi niesamowite wrażenie. Ogrom pracy, naprawdę ogrom, kto bawił się w 3D, ten wie ile pracy trzeba w takie coś włożyć, ale efekt naprawdę wyszedł dokładnie taki jaki sobie wymarzyłem, a nawet lepszy - a to mi się naprawdę bardzo rzadko zdarza. Właściwie to zdarzyło mi się chyba pierwszy raz, więc proszę wybaczyć mi mój samozachwyt :) Kurcze, w polskich superprodukcjach robionych za grube miliony nawet nie ma takich efektów. A tutaj - jeden człowiek, średniej jakości laptop i 4 samotne wieczory. Można? Można.
Zapraszam więc teraz do obejrzenia filmu zrobionego w 3D, a następnie do obejrzenia zdjęć, które znajdują się dalej. P.S. W końcu perfekcyjnie opanowałem pracę z ruchomą kamerą w Blenderze ;)
Film proszę obejrzeć koniecznie z dźwiękiem - samo znalezienie, dogranie i synchro odpowiedniego dźwięku do siłowników to była istna katorga dla mojej cierpliwości, więc wymagam, aby usłyszeć efekt końcowy. Film został wyrenderowany bez wyliczania światła - z samym tylko cieniowaniem (za wolny komp), dodane lekkie ambientowe światło i łagodny "motion blur" na poszczególne klatki. Wyszło kapitalnie :)
Film
Film dostępny w wersji HD 720p, więc o
ile to możliwe, to można sobie przełączyć wyświetlacz YouTube'a na
maksymalną rozdzielczość. Nie pytajcie ile czasu to się renderowało w HD
:) Oglądać z dźwiękiem i najlepiej na pełnym ekranie.
Zdjęcia
Poniżej zdjęcia trójwymiarowego MAX-a, ze wszystkich możliwych stron.
Zdjęcia są wyrenderowane w FullHD 1080p.
Aby powiększyć zdjęcie, należy na nim kliknąć myszką. Potem można przewijać zdjęcia scrollem na myszce.
11-letnia ewolucja pomysłu
I pomyśleć, że zaczęło się to w 2001 roku od tego "prostego", narysowanego na A3 szkicu...
...który to szkic, z nudów wycieniowałem pięć lat później, w roku 2006...
...po czym sześć lat później, w tym roku (2012) obrobiłem na komputerze...
...po czym finalnie w przeciągu ostatnich kilku dni powstało to:
Co będzie kolejnym krokiem?
Zbudowanie prawdziwego MAX-a w realu?
Kto wie...życie jest pełne niespodzianek i dziwnych pomysłów... :)
Rewelacja , cytuję " Czy to Zapowiedź Robocopa 3?" - Iwona
OdpowiedzUsuńRobocop 3 od dawna istnieje, teraz kręcą czwartą część :)
Usuń