wtorek, 13 listopada 2012

Poradnik graficzny cz. 1./10

Część 1/10

"Przygotowanie obrazu, warstwy i wstęp do cieniowania."


Pierwotnie miał to być jeden długi artykuł, jednakże z powodu ogromu materiału do opisania postanowiłem podzielić go na 10 długich odcinków. Będą publikowane co jakiś czas. Na początek zajmiemy się wstępem i przygotowaniem obrazu do obróbki, rozłożeniem go na elementy oraz przerobimy króciutki wstęp odnośnie cieniowania, o którym to w całości będzie kolejna część serii. Artykuł opiera się na przykładzie przygotowania poniższego obrazka i oparty jest na pracy z programem GIMP, jednakże w Photoshopie idea jest ta sama. Z czasem pojawią się również przykłady odnośnie innych obrazów. Narazie zapraszam do zapoznania się z lekcją numer jeden :)
Jak z jednego, zrobić drugie?

1. Przygotowanie szkicu.

Zakładamy, że mamy już przygotowany na papierze szkic. Może to być sam kontur, choć o wiele lepsze efekty uzyskamy, jeśli obrazek będzie już choćby wstępnie wycieniowany ołówkiem jeszcze przed zeskanowaniem. Dlaczego? Ano dlatego, że ręka i ołówek są o wiele bardziej precyzyjne, niż myszka, no chyba, że posiadamy tablet, choć nawet i on nie zastąpi nigdy fizycznie prawdziwego ołówka. Jeśli chodzi o cieniowanie rysunku ołówkiem, to bardzo ważne jest, aby nie przesadzić z ziarnostością, gdyż będzie problem z obróbką tego i przysporzy to nam dodatkowych kilku godzin pracy, które poświęcić można by było np. na szlifowanie szczegółów. Należy się również postarać, żeby kontury szkicu były możliwie jak najwyraźniejsze i żeby dobrze kontrastowały z tłem. O ile to możliwe, należy również się postarać o równomierne rozłożenie "nacisku" na papier, tak aby kolor czarny był czarny na całym obrazku, a nie np. momentami ciemniejszy, lub jaśniejszy.

Gdy mamy już gotowy szkic, skanujemy go do możliwie jak największej rozdzielczości i co ważne - nie zapisujemy go do JPEG-a. Skanowanie do formatu JPEG spowoduje, że już na starcie spotkamy się z utratą jakości i artefaktami, nawet jeśli ustawimy najniższą kompresję. Zamiast formatu JPEG wybieramy zatem jakiś inny format, który nie zapisuje plików z kompresją stratną. Ja osobiście wybieram zawsze format TIFF i dopiero na takim pracuję dalej. Oczywiście rozmiary obrazu w takim formacie będą nieporównywalnie większe, niż gdyby miało to miejsce w przypadku JPEG-a, ale warto poświęcić te kilka/naście MB więcej i rozpocząć pracę z obrazem w możliwie jak największej jakości. Komputery również obecnie do wolnych nie należą, więc warto zaszaleć i pracować z mozliwie jak najlepszą jakością obrazu.


2. Import szkicu do programu.

Skan na warstwie drugiej.
Mając już zeskanowany obrazek, tworzymy sobie jakiś folderek na dysku i wrzucamy go tam. Warto to zrobić zamiast np. zapisywać pliki chaotycznie gdzie popadnie. Tworzymy więc folder i tylko w nim będziemy zapisywać kolejne pliki wchodzące w skład naszego projektu. To bardzo ważne, gdyż zwiększy nam to komfort pracy i pozwoli na zaoszczędzenie czasu, gdy będziemy szukać np. poprzedniej wersji jakiegoś pliku.

No dobrze, mamy już skan zapisany na dysku, otwieramy teraz nasz program graficzny (nieważne, czy jest to GIMP, czy Photoshop) i tworzymy nową warstwę. Na nowej warstwie importujemy nasz zeskanowany obraz. Warstwę pierwszą, z tłem pozostawiamy pustą. Warstwę z zeskanowanym obrazkiem od razu odpowiednio nazywamy, np. "Zeskanowany". To bardzo ważne, żeby wyrobić sobie nawyk odpowiedniego nazywania warstw. Oczywiście można sobie to darować i z czystego lenistwa odpuścić, ale gwarantuję Wam, że gdy obrazek rozrośnie się do np. 30 warstw, to przebijanie się przez nazwy typu "Warstwa 1, warstwa 4, warstwa 14" itd... sprawi naprawdę niemały kłopot. A przecież chcemy skupić się na twórczej pracy, a nie na szukaniu i zadawaniu sobie pytań w stylu "gdzie ja to zapisałem?". Tak więc należy o tym pamiętać - każdą nową warstwę od razu nazywamy po swojemu. Możemy oczywiście pracować na jednej warstwie, ale jest to po pierwsze - nieprofesjonalne, po drugie -  nie pozwala na uzyskanie zamierzonych efektów, po trzecie - trudne w edycji i w powracaniu do poprzednich wersji zmian, po czwarte - kłócące się z założeniami pracy warstwowej, po piąte, szóste i dziesiąte...itd. itp. My jesteśmy jednak  profesjonalistami i będziemy rozkładać nasz obrazek na czynniki pierwsze podczas naszej pracy. Z początku wyda się to skomplikowane i czasochłonne, ale gwarantuję, że po przyzwyczajeniu się do takiego sposobu pracy i przekonaniu się na jakie efekty pozwala takie podejście, nikt już nie powróci do starych nawyków, a każdy kolejny obraz będziecie rozkładać na coraz to jeszcze mniejsze elementy.

3. Warstwy.

To dopiero początek :)
Dobrze, mamy więc już 2 warstwy, pierwszą z tłem, drugą z naszym zeskanowanym obrazem. Zapisujemy nasz projekt do formatu ".psd", czyli standardowego formatu Photoshopa. Pozwoli to nam na zachowanie wszystkich warstw podczas ew. dalszej pracy. Warto pamiętać, aby nigdy nie pozbywać się plików ".psd" z dysku po zakończonej pracy, gdy już np. wyeksportujemy nasze gotowe dzieło do JPEG-a lub innego formatu. Pozwoli to nam na zmiany w projekcie w przyszłości. A uwierzcie mi, czasami nawet po kilku latach ma się ochotę poprawić choćby jedną kreskę, czy kropkę w obrazie. Oryginalne pliki ".psd" są wtedy więcej, niż przydatne. Tak więc proszę zapamiętać - NIGDY nie pozbywajcie się oryginalnych plików ".psd", nawet wtedy, gdy wydaje się Wam, że nie będą już potrzebne.

Po poprawie jasności i kontrastu.
Wracamy do naszego projektu. Kopiujemy naszą  warstwę z obrazkiem do kolejnej warstwy. Nową warstwę nazwijmy np. "Zeskanowany - start". Dlaczego? Dlatego, aby oryginał leżał sobie na warstwie drugiej w stanie nienaruszonym. My będziemy pracować na warstwach następnych, nie ruszając oryginału. Jak bardzo jest to przydatne, przekonacie się sami z własnego doświadczenia. Mamy więc już 3 warstwy, z czego na warstwie trzeciej mamy już nasz obrazek gotowy do wstępnej edycji. Na początek musimy przygotować nasz obraz do edycji w programie. Musimy zmienić balans, nasycenie, kontrast i jasność. Dlaczego? Dlatego, że obraz w stanie surowym do edycji się nie nadaje. Tutaj akurat, na naszym przykładzie będziemy pracować na obrazku kolorowym, ale wyobraźmy sobie jednak, że nasz szkic jest czarno biały. Na początek pozbywamy się z niego kolorów, wykonując na nim tzw. "desaturację". Spowoduje ona zmniejszenie nasycenia wszystkich kolorów do wartości zerowej, co da nam w efekcie czarno-biały obraz. Desaturacja jest konieczna przy cieniowaniu, do którego dojdziemy w dalszych etepach pracy nad projektem.
Mając już gotowy czarno-biały obrazek na trzeciej warstwie ponownie robimy duplikat na warstwę kolejną. Tym razem zajmiemy się przygotowaniem zarysu do dalszej obróbki. Musimy trochę pobalansować ustawieniami kontrastu i jasności, tak, aby uzyskać jak najostrzejszy i jak najbardziej wyrażny obraz. Robimy to na zasadzie - mniej jasności, więcej kontrastu. Warto poeksperemyntować z ustawieniami, tak aby uzyskać najbardziej odpowiedni dla siebie efekt. Gdy już ustawimy odpowiedni kontrast, ponownie kopiujemy obraz na warstwę kolejną. Mamy więc już w tym momencie 5 warstw.

4. Rozpoczęcie pracy.

Z tak przygotowanym obrazem możemy już powoli rozpocząć naszą pracę. Pierwsze co zrobimy to wykonanie kolejnej kopii obrazu, tym razem na warstwę szóstą, którą nazwijmy np. "Wycięty". Na warstwie tej dokonamy usunięcia tła i wszystkich zbędnych elementów z naszego obrazu. Nie będziemy bawić się w żadne magiczne narzędzia, które wykonają wszystko za nas. Wszystko to zrobimy ręcznie. Będzie to bardzo czasochłonne, ale da lepsze efekty, gdyż będzie dokładniejsze.

Wycinamy nasz obiekt.
Wybieramy narzędzie "lasso" i rozpoczynamy wycinanie tła. Zaznaczamy obrys dookoła wycinanego obiektu i powoli zarysowujemy nasz obiekt. Zarys zamykamy powracając do miejsca, z którego zaczęliśmy obrysowywanie. Co jeśli jednak nie możemy zamknąć zaznaczenia, gdyż obiekt jest bardziej skomplikowany? Wtedy wykorzystujemy metodę łączenia i substrakcji zaznaczenia. Na czym to polega? Polega to na dołączaniu lub usuwaniu pewnych elementów z naszego zaznaczenia. Dzięki takiej kombinacji możemy utworzyć naprawdę skomplikowany wektorowo obrys.
Mając już zaznaczone wszystko to, co chcemy pozostawić na obrazku, dokonujemy odwrócenia (inwersji) naszego zaznaczenia. Spowoduje to, iż zaznaczone zostanie wszystko poza naszym obiektem. Nowe zaznaczenie usuwamy za pomocą opcji "usuń/delete", lub po prostu wciskając klawisz "Delete" na klawiaturze. Coś jednak jest nie tak - wciąż widzimy nasze tło. Dlaczego? Po prostu przebijają nam poprzednie, znajdujące się niżej warstwy. Dlatego też wyłączamy widoczność wszystkich warstw, które znajdują się poniżej, pozostawiając widoczną jedynie warstwę z tłem oraz naturalnie warstwę, na której obecnie pracujemy. Gdy mamy już "jako tako" wycięty obiekt, musimy dokonać pewnych poprawek. Na początek wypełnijmy tło (warstwa pierwsza) kolorem jak najmocniej kontrastującym z naszym obiektem. Przykładowo - jeśli nasz obiekt na obrazku będzie dość ciemny, wypełnijmy tło kolorem białym, jeśli będzie bardzo jasny - kolorem czarnym. 
Czarne tło. Warto poeksperymentować z kolorami tła - pozowli to na dokładne sprawdzenie, czy dokładnie wycięliśmy nasz obiekt.

Mając już wypełnione tło, wracamy do warstwy z naszym obrazkiem i na "zoomie" poprawiamy nasze "wycięcie", tak aby jak najdokładniej poprawić obszar wycięcia. Ważne jest, aby przy krawędziach nie pozostały żadne zbędne piksele. A dlaczego w ogóle wycinamy tło? Po pierwsze, żeby póżniej wstawić inne, po drugie - ze względów estetycznych, po trzecie - pozwoli nam to póżniej wykorzystać ciekawy efekt cieniowania krawędzi obiektów, po czwarte - pozwoli nam to na realistyczne skorzystanie z efektu cienia, który doda cyfrowej głębi naszemu obrazkowi.

5. Rozkład na elementy.

No dobrze, zakładam, że cały obiekt jest już dokładnie wycięty i leży sobie bez tła na warstwie szóstej. Potniemy go teraz na kawałki :)
To bardzo ważny etap naszej pracy, gdyż musimy już teraz wszystko sobie dokładnie rozplaować. Musimy tak oszacować ilośc elementów, aby nie była ona ani za duża, ani za mała. Musimy tutaj bardzo logicznie pomyśleć i wyobrazić sobie dalsze etapy naszej pracy nad obrazem. Przede wszystkim musimy wizualnie określić głębię obrazu, jakie elementy zachodzą na siebie, a jakie nie. To bardzo ważne, gdyż jedynie odpowiednie rozplanowanie elementów na tym etapie pozwoli nam na późniejsze realistyczne wycieniowanie całego obrazu.
Czym musimy się zasugerować podczas cięcia obrazu na warstwy? Jest tego bardzo dużo, postaram się pokoleji wytłumaczyć wszystko po koleji na poniższym przykładzie.

Jak widzimy na naszym roboczym obrazku, mamy tutaj dość złożoną grafikę składającą się ze znacznej liczby elementów. Mamy tutaj więc tło, postać główną oraz 3 postacie poboczne. Na samym początku, rozdzielimy je. Najpierw jednak skopiujmy nasz wycięty obrazek do następnej wartswy - dopiero z niej będziemy wycinać elementy. Jest to ważne, gdyż niepocięta wersja powinna pozostać nienaruszona, dlaczego - o tym dowiecie się później, w kolejnych częściach poradnika. Kopiujemy więc obraz na kolejną warstwę i nazywamy np. "do wycięcia". Na chwilę ustawiamy warstwę poprzednią jako niewidoczną - pozwoli nam to na dokładne śledenie procesu wycinania. Robimy więc tak, aby widoczna była jedynie warstwa, z której będziemy teraz wycinać. Wszystkie pozostałe warstwy znajdujące się pod spodem powinny być na ten czas ustawione jako "niewidoczne". Możemy pozostawić sobie widoczne tło - jeśli tak będzie nam wygodniej.

Rozpoczynamy proces wycinania.
Tak jak napisałem wcześniej, musimy dokonać tego bardzo rozsądnie. Na przykładzie naszego obrazka, podzielimy go na początek na 4 części. Wycinamy więc postać główną (za pomocą lassa) i dajemy ją na kolejną warstwę. Analogicznie robimy z pozostałymi postaciami widocznymi na obrazie. Mamy więc już 4 nowe warstwy, z czego każda zawiera inną postać. Teraz poustawiajmy nasze warstwy w odpowiedniej kolejności, tak aby elementy, które znajdują się najbliżej pierwszego planu znajdowały się jak najwyżej, natomiast elementy pod spodem, na warstwach niższych. Ustawienie odpowiedniej hierarchii bardzo nam się przyda na później. No dobrze, mamy więc już podział na 4 postacie, teraz zajmiemy się dokładniejszym rozłożeniem ich na czynniki pierwsze.

Mnich na I planie
Zajmiemy się na początek postacią mnicha na pierwszym planie. Jak widzimy, składa się on z kilku elementów - możemy podzielić go warstwowo na rękę, habit, kaptur i widoczną pod kapturem twarz. Tak też zrobimy. Rozkładamy zatem naszego mnicha na 4 warstwy, przy czym podczas wycinania twarzy (a więc oczu i szczęki z językiem) stosujemy technikę połączenia zaznaczenia (bo zaznaczeń tak naprawdę musimy wykonać 3 - po jednym na każde oko, a właściwie dziurę w kapturze) i jedno na wycięcie szczęki z językiem. Łączenia zaznaczeń dokonujemy zazwyczaj trzymając klawisz SHIFT. Po odpowiednim wycięciu twarzy i umieszczenia jej na kolejnej warstwie ustawiamy odpowiednią kolejność naszych warstw. Na samym dole dajemy zatem warstwę z ręką, zaraz nad nią warstwę z twarzą, a na samej górze odpowiednio - habit i kaptur. Bardzo ważne, żeby wyrobić sobie następujący nawyk - to co wizualnie jest "pod spodem", zawsze dajemy na warstwę niższą. Dodatkowo, jeśli chcemy zrobić to dokładniej, możemy rozciąć twarz na kolejne warstwy i oddzielnie umieścić np. zarys oka, oddzielnie zęby i oddzielnie język. Wtedy cieniowanie będzie jeszcze dokładniejsze, choć bardziej czasochłonne. Analogicznie postępujemy z pozostałymi postaciami mnichów, pamiętając oczywiście o kolejności umieszczenia kolejnych warstw. Warstwy naturalnie od razu opisujemy, np. "Mnich 1 - kaptur", "Mnich 1 - lewe oko", "Mnich 1 - ręka", "Mnich 2 - kaptur" itd. Jeśli pracujemy w Photoshopie możemy wszystkie elementy składające się na daną postać pogrupować i umieścić w folderze warstw (GIMP takiej opcji niestety nie posiada) - znacznie ułatwi nam to "przejrzystość" podczas dalszej pracy.

No dobrze, ale jak wyciąć poprawnie postać mnicha, który znajduje się najdalej i na którego nachodzi pięść naszej głównej postaci? Odpowiedź jest prosta - nie wycinamy go z naszej warstwy. Postarajmy się wyczuć jak wygląda zarys kaptura, ukryty za ręką i zróbmy nasze zaznaczenie "na oko", wyobrażając sobie mniej więcej ten zarys. Następnie nasze zaznaczenie dajmy na kolejną warstwę, ale nie poprzez wycięcie go z warstwy obecnej, a jedynie przez skopiowanie. Wytniemy dopiero rękę naszej głównej postaci i nałożymy ją na warstwę z mnichem znajdującym się z tyłu.
W taki sposób wycinamy mnicha znajdującego sie z tyłu

Dobrze, zakładam więc, że mamy już wycięte postacie mnichów i rozłożone prawidłowo na poszczególnych warstwach obrazka.

Wycięte postacie

Zajmiemy się teraz najtrudniejszym - a więc wycięciem naszego głównego bohatera. Oczywiście samo wycięcie sylwetki nie sprawi nam większego problemu, lecz schody zaczną się dopiero później. Wycinamy więc główną postać i dajemy ją na kolejną warstwę. W naszym przypadku oczywiście znów nie obejdzie się bez stworzenia kilku zaznaczeń i połączenia ich w jedno.

Warto również zaznaczyć, że dla naszej wygody nie musimy np. dokładnie wycinac obiektów znajdujących się pod spodem innego obiektu, gdyż krawędzie i tak pozostaną zasłonięte przez obiekt nadrzędny. Można również jedynie kopiować wycinane elementy, zamiast usuwania ich z warstwy - jak wygodniej. Ja z powodzeniem łączę obie te techniki - ale jest to kwestia wyczucia odpowiedniego doboru metody, a do tego dochodzi się z czasem, doświadczenie i u Was zrobi swoje, gwarantuję.

Wracamy do naszej głównej postaci. Mamy ją wyciętą, a teraz podzielimy ją na mniejsze fragmenty. Na początek podzielmy naszą postać na: nogi, ręce, korpus, koszulkę i głowę. Nie wycinajmy, lecz jedynie kopiujmy poszczególne zaznaczenia na następną warstwę. Zacznijmy np. od korpusu, zróbmy jego obrys i skopiujmy na warstwę "Korpus". Następnie powróćmy do poprzedniej warstwy i obrysujmy koszulkę. Skopiujmy i nałóżmy na nową warstwę, którą umieścimy nad warstwą z korpusem. Analogicznie zróbmy z całą resztą, tak aby elementy znajdujące się "nadrzędnie" znalazły się na odpowiednio wyższych warstwach. Mając już tak podzielony obrazek naszego bohatera, przystąpimy do dokładniejszego "pocięcia" go na jeszcze mniejsze czynniki.

Zacznijmy od głowy. Napewno dużym problemem będą tutaj włosy i uzyskanie realistycznego ich wyglądu (odnośnie włosów będzie oddzielna część poradnika). Rozdzielimy zatem włosy od twarzy i damy je na wyższą warstwę. Poniżej opiszę jak zrobić to krok po kroku.

Rozłozona na warstwy głowa
Najpierw zaznaczamy środek twarzy i dajemy ją na nową warstwę (kopiujemy, nie wycinamy) - pod spód warstwy z cała głową. Następnie ustawiamy nową warstwę (z twarzą) jako niewidoczną i wracamy do warstwy z "całą" głową.  Wycinamy z niej środek tak jak na zdjęciu powyżej. Dzięki temu rozdzielimy włosy i zarys głowy od "środka twarzy". Możemy teraz przywrócić widoczność warstwie z elementami twarzy. Pozwoli nam to na późniejsze wycieniowanie włosów większym "pędzlem" bez obawy o to, że cień najedzie nam na środek twarzy. Jednocześnie pozwoli nam to na ładne wygładzenie włosów w miejscu styku ze skórą.

Głowę mamy więc już wstępnie przygotowaną, zajmijmy się teraz korpusem.
Jak napisałem wcześniej - korpus pozostawiamy, natomiast tworzymy kolejną warstwę z koszulką. Tworzymy więć obrys koszulki, tak jak na zdjęciu poniżej i dajemy go na wyższą warstwę.

Koszulka na oddzielnej warstwie

Analogicznie wycinamy ręce i nogi.
Warto tutaj zatrzymać się na chwilę i pomyśleć. Po pierwsze - zapewne pewnym problemem będzie stworzenie realistycznego łańcucha, który owinięty jest na prawej ręce naszej postaci. To jedno, druga sprawa to pasek od spodni, bo jak widać posiada na sobie coś w rodzaju cekinów i czaszkę po środku. Po trzecie, prawa noga znajduje się po części pod prawą ręką. Dlatego też damy te wszystkie elementy na oddzielne warstwy. Poniżej pokazane wszystkie 3 warstwy wycięte z naszego obrazka:

Każdy z powyższych elementów to inna warstwa

Również "paski" znajdujące się na nodze, wycinamy i dajemy na oddzielną warstwę, tak jak poniżej:

Wycięte elementy z prawej nogi

6. Cieniowanie - wstęp.

No dobrze, zakładam, że cały obrazek jest już odpowiednio pocięty i rozłożony na poszczególne warstwy (w tym momencie powinniśmy mieć już około 30 warstw). Przystępujemy teraz do prawdziwej pracy. Będzie to najtrudniejszy etap naszej roboty i najbardziej czasochłonny. Zapisujemy więc nasz pocięty projekt w oddzielnym pliku, np. jako "projekt_pocięty.psd", najlepiej w dwóch kopiach, z czego tylko na jednej będziemy pracować. Warto tworzyć sobie kilka kopii tego samego pliku, na wypadek, gdyby coś poszło nam nie tak i chcielibyśmy powrócić do poprzedniej wersji. Warto wyrobić sobie taki nawyk. Pozwala to czasami oszczędzić sobie i czasu i nerwów w razie jakiegokolwiek niepowodzenia.

Zaczynamy zatem najważniejsze - a więc cieniowanie naszego obrazu. To bardzo skomplikowana procedura i zostanie dokładnie opisana w kolejnych częściach poradnika, lecz dopiero pewne doświadczenie pozwoli Wam na stworzenie efektów takich jakie byście chcieli. Bo na to niestety nie ma reguły, ja udzielę jedynie pewnych wskazówek i opiszę jak robi się to krok po kroku, natomiast efekt finalny zależeć będzie jedynie od odpowiedniego wyczucia i od doświadczenia z pracą z tego typu narzędziami. Z reguły jest tak, że im więcej obrazów stworzy się daną techniką, tym szybciej przychodzi nam uzyskanie tego, czy innego efektu.

Na początek trochę teorii.
Podczas cieniowania obrazu spotkamy się z 3 pojęciami: "Highlights", "Midtones" i "Shadows". Odpowiednio są to: tony "jasne", "średnie" i "ciemne". W zależności od wybranego narzędzia, każda z tych opcji pozwoli nam na uzyskanie różnych efektów. W czym zatem tkwi różnica, pomiędzy tymi trzema wariantami cieniowania? Postaram się to wytłumaczyć na przykładzie poniśzego obrazka:

Oto obrazek domyślny, bez żadnego cieniowania z mojej strony:

Postaramy się go teraz lekko wycieniować. Wybierzemy narzędzie "Burn", a więc "ściemnianie/przypalanie" i skorzystamy po koleji ze wszystkich trzech trybów cieniowania - oddzielnie.

Highlights:
Midtones:
Shadows:

Ta grafika jest oczywiście zrobiona "na szybko", jedynie aby pokazać jak zachowuje się każdy z rodzajów cieniowania. Jak widać, każda z opcji daje z lekka inne efekty i całą sztuką jest umiejętnie połączenie wszystkich tych 3 technik.

Jak zatem to działa?
Tryb cieniowania tonów jasnych (highlights) najlepiej sprawdza się podczas przyciemniania jasnych obszarów zdjęcia, dając wtedy w miarę realistyczny cień. Do ciemnych obszarów nie nadaje się, gdyż cień staje się wtedy zbyt ostry. Czasami to się wykorzystuje, ale o tym później, w kolejnych częściach poradnika. Tryb średni (midtones) jest takim jakby "złotym środkiem", gdyż sprawuje się dobrze zarówno podczas cieniowania obszarów jasnych jak i ciemnych. Sprawdza się doskonale podczas przyciemniania większych fragmentów obrazu, o czym też napiszę szerzej w następnych odsłonach. Tryb najciemniejszy (shadows) nadaje się za to doskonale do cieniowania małych szczegółów, gdyż pozwala na bardzo głębokie  i wyraźne przyciemnienie konturów i kluczowych elementów. Analogicznie przedstawia się sytuacja z rozjaśnianiem, tyle tylko, że zupełnie na odwrót.

Cała magia polega na odpowiednim połączeniu wszystkich tych trzech stopni cieniowania.

Popatrzmy na jakie efekty pozwoli nam połączenie wszystkich tych 3 technik na przykładzie poniższego obrazka:

Oryginał:

 

Lekkie przyciemnienie za pomocą "shadows":



Kolejne przyciemnienie za pomocą "midtones":
Kolejne przyciemnienie za pomocą "highlights":


Rozjaśnienie, wykonane identyczną techniką:
I na koniec lekkie rozmycie narzędziem "smudge":

Proszę wybaczyć słabą jakość powyższego przykładu, ale zrobiłem to celowo, żeby zobrazować w jaki sposób działa dana technika cieniowania. Celowo pokazałem tutaj błędy występujące podczas cieniowania - jak widać usta tej "buźki" zrobiły sie poszarpane i coś dziwnego stało się z konturem na dole. Co to jest i jak tego uniknąć, opiszę dokładniej w następnych odcinkach.
Każdy oczywiście wypracuje sobie swoją własną technikę na uzyskanie wymaganego przez siebie efektu. Ja podaję na to jedynie ogólny sposób, reszta to własne doświadczenie i finał, do którego dochodzi się metodą prób i błędów.

Opisze jednak, w jaki sposób ja operuję tego typu technikami, ale dopiero w następnej części naszego poradnika...



Koniec części pierwszej.
Ciąg dalszy nastąpi....

W następnym odcinku: cieniowanie narzędziami "Burn" i "Dodge" oraz rozmywanie za pomoca narzędzia "Smudge" i "Blur".




3 komentarze:

  1. przeczytane, zapamiętane, w kolejce do praktycznego wykorzystania na konkretnym obrazku... Teraz na pewno się nauczę :)- Iwona

    OdpowiedzUsuń