niedziela, 21 października 2012

Best of Ewelina Flinta

Jakoś tak mam słabość do jej muzyki. Była bardzo oryginalna jak na tamte czasy, podobnie jak Dąbrowska. Pewnie to dziwne, że facet daje taki temat, ale nawet kumpel, który co roku jeździ na Woodstock w celu poczucia ostrych klmatów, któregoś razu opowiadał, że Flinta pewnego razu na Woodstocku dała takiego czadu, że wszystkim kopary do ziemii opadły i jażdy chciał "bisu". I bardzo dobrze, że nie ma jej teraz w "mediach", bo to znaczy tylko i wyłącznie o tym, że ma w dupie cały ten komercyjny szajs i że nie dała się kupić do tego cyrku. I szacunek jej za to się należy. A teraz możecie mnie zabić, ale ja naprawdę ją lubię.



"Żałuję"

"Nieskończona Historia"

"Goniąc za cieniem"

1 komentarz:

  1. wielki szacun, od kiedy zobaczyłem ją w Idolu naprawdę zrobiła na mnie wrażenie, swoim talentem i charakterem

    OdpowiedzUsuń